Rate this post

Koniec ze sztampowymi wakacjami. Wracamy do korzeni
Dzieci dzikie i wolne. Kiedyś to była norma. Czy da się do tego wrócić?

Lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte w Polsce były okresem trudnym dla dorosłych. Jednak dla nieświadomych dzieci był to czas wolności i nieskrępowanej kaskaderki podwórkowej. Do szczęścia wystarczył trzepak, guma, puszka po paście do butów i skakanka.

Teraz rzeczywistość wygląda inaczej. Duży ruch na ulicach i doniesienia o przestępczości budzą lęk u rodziców i ograniczają dzieciaki. Natłok zajęć szkolnych konsumuje większość dnia, a multimedia zatrzymują je w domach, gasząc naturalną potrzebę ruchu i kontaktu z przyrodą.

Na szczęście nie wszystko stracone. Nawet jeśli codzienność nie daje przestrzeni dla wolności, wciąż możemy się o nią postarać w weekendy i wakacje, organizując dziką wyprawę z dala od cywilizacji. Możesz też skorzystać z oferty wyspecjalizowanych firm. Możliwości jest wiele. Oto kilka z nich:

– minisurvival w lesie – uszczęśliwi dzieci i nauczy je samodzielności;
– kolonie w Bieszczadach – wciąż dzikich i bezkresnych, będących symbolem wolności;
– obóz piracki na Mazurach – dostarczy adrenaliny, endorfin i krzepy;

Podobne atrakcje można wymieniać w nieskończoność. Pozwól dziecku wyszaleć się, ubrudzić i zdziczeć. Niech poczuje, że cały świat stoi przed nim otworem.